OS#5 - Affinity Publisher

Dawno nic nie napisałem. Blog leży i kwiczy. I nie dlatego, że cena steem dąży do zera, czy "steem to scam". Powody są dwa i to dosyć prozaiczne. Po pierwsze bloger ze mnie żaden, a po drugie to nie mam czasu na pisanie ponieważ cały wolny czas poświęcam na ogarnianie różnych narzędzi/oprogramowania do pracy. A jest co ogarniać. Affinity wypuściło Publishera, Houdini i jego nieszablonowe podejście do modelowania 3D, a także photogrametria i skanning 3D, które mam nadzieję włączyć do projektowania architektury. Standardowo jeszcze dochodzi Archicad, DaVinci Resolve i kilka innych programów. Ale po kolei.

Afinity Publisher

affinity.jpg
19 czerwca Affinity wypuściło stabilna wersję Publisher'a. Jest to program do składania dokumentów do druku. Taki odpowiednik InDesign od Adobe. Można w nim przygotować pliki do druku książek, katalogów, plakatów, etc. Ogólnie wszystkiego do druku. Jako, że jakieś dwa lata temu porzuciłem Photoshopa na rzecz Affinity Photo, a Illustratora na rzecz Affinity Designer, to czekałem, kiedy będę mógł odinstalować InDesign i pożegnać Adobe na dobre. Premiera Publisher'a zbiegła się w czasie ze zleceniem, które dostałem na złożenie katalogu produktów, także program poznaję na "żywym organizmie".
kat.jpg
(in progess)

Publisher świetnie radzi sobie z PDF, linkuje załączone dokumenty, ma sporo ustawień do paragrafów i czcionek, a także wszystko renderuje za pomocą karty graficznej. Czyli ma wszystko co InDesing (nie wiem czy InDesign używa karty). Najfajniejszą opcją w Publisher jest StudioLink.
Jeżeli mamy wykupioną licencję na Photo i Designer to przełączanie się między tymi programami jest bajeczne. Właściwie to nie jest przełączanie się między programami a podmiana interfejsu. Oszczędza to sporo czasu, ponieważ ustawienia dokumentu robimy tylko raz (dpi, przestrzeń barw, itd.), a później tylko projektujemy, przełączając się miedzy interfejsami Publisher, Photo, Designer. Dla mnie mega ułatwienie.
Cały pakiet Affinity nie jest głównym zestawem narzędzi w mojej pracy. Jest niezbędnym dodatkiem. Od czasu do czasu potrzebuję obrobić zdjęcia czy wizualizację, zrobić jakąś grafikę wektorową czy złożyć coś do druku. To było przyczyną mojego odejścia od produktów Adobe po wprowadzeniu przez nich abonamentu. Jest dla mnie nieopłacalny. W zasadzie jest nieopłacalny dla każdego, kto robi coś w 2D raz na jakiś czas. W Affinity licencja jest wieczysta na wersję. A każdy ich program kosztuje ok. 250zł, a często są promocje -20%. Za relatywnie małe pieniądze kupiłem profesjonalne narzędzia do 2D i DTP, które w zupełności wystarczają mi jako "niedzielnemu" grafikowi i hobbyście.